"Kolorowy wiatr" to już legenda, niewiele piosenek przywołuje wspomnienia tak jak ona. Utwór "Kolorowy wiatr", który wyśpiewała w 1995 roku Edyta Górniak do filmu animowanego Pocahontas jest z nami do dziś. Słowa piosenki stworzonej na potrzeby bajki Disneya pomimo upływu lat wciąż są znane przez fanki i śpiewane przez pamiętające uroki lat 90. dziewczyny. O swoją interpretację hitu pokusił się również Michał Szpak, którego wprost kochamy za jego wykonania rozprzestrzeniające się drogą social mediów. "Kolorowy wiatr" to piosenka, o którą pokuszą się tylko najwytrwalsi ;)
Za garść dolarów - Oprawa. O ile rozgrywkę można krytykować za przesadne trzymanie się standardów i korzystanie z do bólu bezpiecznych rozwiązań tak oprawa niemal przez cały czas błyszczy. Wyobraźcie sobie najpiękniejszą górską krainę wypełnioną drzewami o liściach tak soczyście zielonych, że chce się je polizać. Na pytanie: "Kim jesteś?", nie potrafię odpowiedzieć. Najprostszą odpowiedzią byłaby przecież: "Człowiekiem", ale i tego nie jestem pewna. Czy jestem jednym człowiekiem? Czy też wieloma osobami, kumulacją doświadczeń przeszłych pokoleń, krokiem w maratonie ewolucji, ciałem przecież chudym, a obciążonym zarówno kulturowo, jak i genetycznie? Często je czuję - te nadpisane, a nieuświadomione instynkty, które prowadzą mnie w nieznanym kierunku. Skrajności, które powinny się wykluczać, a uzupełniają. Zew natury i dziedzictwo kultury, słońce Afryki i uśmiech Mony Lizy, dudnienie bębnów i dźwięk fortepianu, rytualny taniec i znak krzyża - wszystko odwiedza mnie na jawie lub nawiedza w snach, mając wpływ na dokonywane przeze mnie wybory. Pewnie nigdy się nie dowiem, w jakim stopniu duchy przeszłości odzwierciedlają się w teraźniejszości i zmieniają pogląd na przyszłość. Choć wydaje się przekleństwem, w rzeczywistości postrzegam to jako zbawienie, bo przecież świadomość tych wszystkich mechanizmów uzmysłowiłaby mi bezsens istnienia, zaprowadzając nie dalej niż na pierwsze lepsze drzewo. Kim więc jestem w swoich własnych oczach? Tysiącem postaci zamkniętym w jednym ludzkim ciele. Jestem wilkiem bez zębów, sitowiem na wietrze, indiańskim szamanem, szorstkim śniegiem, skradającym się kotem, kobietą z warzywniaka, palącym słońcem, kierowcą rajdowym, falą tsunami, "dziunią" w mini, owocem mango czy naćpanym hippisem. To, czym jestem teraz, niekoniecznie jest tym, czym będę za sekundę, minutę, jutro. Nie mam kontroli nad obecną postacią, nie wybieram jej, ale nie czuję się też wybrana. To tak jakbyśmy były skazane na siebie i nie mogły od siebie uciec, spajały się w jedno tak naturalnie, że aż nie do końca świadomie. Na pytanie: "Kim jesteś?", nie potrafię odpowiedzieć. Nie sama tożsamość jest jednak tutaj ważna, a przejawy jej braku. Do dzieła! . 49 705 22 101 138 111 39 614